Sesja domowa z kotami
Z Martą i Marcinem znamy się bardzo dobrze. To moja Para ślubna sprzed kilku lat. Świetnie się razem bawimy na sesjach i bardzo się ucieszyłam, kiedy Marta napisała, że jest w ciąży. Brzuszkowej sesji nie udało nam się zrobić – zdrówko Marty nie pozwoliło, ale pierwsze zdjęcia zrobiłam już w szpitalu. A po 2-óch tygodniach zrobiliśmy sesję ich malutkiej córeczki Hani już w domu. Przez całą sesję towarzyszyły nam ich przepiękne koty rasy maine coon. Pozowały jakby wiedziały, że tak trzeba. Bo to piękna pamiątka zarówno dla Rodziców jak i dla Hani.